piątek, 29 marca 2013

M41 Walker Bulldog - 1:35 Tamiya

Okazuje się, że jednak nie wszystkie modele firmy Tamiya są ciekawe, czego dowodem jest ten M41. Złożony "na siłę" model, w ostatecznym efekcie prezentuje się powiedzmy sobie średnio. Nie pomagają mu nawet dodatki z akcesoriów modelarskich, stalowe linki i łańcuchy. Może to też po prostu sygnał, aby odpocząć trochę od czołgów(!)?
Otarcia przy użyciu suchego pędzla wciąż moim zdaniem są stanowczo za słabe, ale ponoć trening czyni mistrza, no i ta figurka z zestawu jest jakaś taka toporna. Słowem: modelik jedynie na domową półkę(!).







Więcej fotek tutaj: M41 Walker Bulldog



czwartek, 28 marca 2013

M60 w/mine roller - 1:35 Academy

Model rewelacyjny pod każdym względem, no, może jedynie nie pod względem wykonania...
Nazwa M60 została przypisana jedynie z pudełka, bowiem tak na prawdę to jest Magach 6 i powinien być wykonany w barwach IDF, a nie USMC.  Aczkolwiek wszystkie zmiany dokonałem w nim świadomie (brak odpowiednich farbek nie przeszkadza w dobrej zabawie).





Model w całości malowany zestawem: pędzel + Humbrole + clear Revella prezentuje się kapitalnie, zwłaszcza trał minowy, czołgiści i duża ilość km-ów dodają mu niesamowitego uroku. Ja dorzuciłem do zestawu jednego ludzika na miejscu kierowcy i kilka gadżetów z Dragona, ale to co zawiera pudełko w zupełności wystarcza. Model polecam zdecydowanie!!!

Więcej fotek tutaj:  M60 w/mine roller





 




środa, 27 marca 2013

M48 Patton - 1:35 Tamiya

Rozpoczynając rok 2009 nie sposób nie wspomnieć MANa 6x4 i Forda LN 8000, które rozgrzebałem i z powodu braku weny, odstawiłem na dalszy plan. Jakoś tak poczułem, że wzywają mnie jednak pojazdy wojskowe, i że nie będę mógł przez jakiś czas się od nich odpędzić. A tak najzupełniej poważnie, to prostota, łatwość i krótki czas wykonania modeli w skali 1:35, to bardzo dobry relaks w oczekiwaniu na wenę do poważniejszych produkcji...




M48 to moim zdaniem bardzo ładny czołg. Jest dość duży (prawie jak dwa Shermany), a przez to bardzo przyjemny w sklejaniu. Elementy bardzo dobrze spasowane, malowanie Humbrolami gł: 33, 26 i 155. Żadnych nowinek w nim nie zastosowałem, jedynie skłoniłem się do większej ilości otarć (suchy pędzel) i kilka dodatków z akcesoriów modelarskich plus ludzik z Dragona. Mam do dziś duży sentyment do tego modelu.

Więcej fotek tutaj: M48 Patton





 


 



wtorek, 26 marca 2013

M4 Sherman - 1:35 Tamiya

To już chyba normalne, że po każdej poważniejszej produkcji przychodzi czas na rozluźnienie i odpoczynek. Tak na pewno było w przypadku tego Shermana, którego skleiłem dość szybko i bez zbytniej dbałości o detale. Miało być krótko, zwięźle i na temat i tak było...

Malowanie Humbrolami głównie olive drab 155 i khaki 26 plus dosłownie delikatna przecierka suchym pędzlem. Na modelu przetestowałem matowy lakier bezbarwny Humbrola, ale nie polecam... Specyfik ten, choć przyjemnie się rozprowadza, to w efekcie końcowym za bardzo się świeci.







Więcej fotek tutaj: M4 Sherman



niedziela, 24 marca 2013

Ford LTL 9000 Wrecker - 1:24 Italeri

Do tego punktu cały czas zmierzałem...




Kolejna przeróbka mojego starego modelu, ale tym razem wykonana niemalże wzorcowo(!). 

Tak, włożyłem w ten model wszystko, co umiałem najlepiej. Poświęciłem mu naprawdę bardzo dużo czasu i uwagi, dlatego do dziś to mój jeden z najlepszych modeli. Przede wszystkim jest w nim bardzo duża ilość przeróbek własnych: skrócenie ramy, tylna zabudowa kabiny, skrócone zbiorniki paliwa, schowany dźwig, full okablowanie na ramie i w silniku.
 
Na uwagę zasługuje malowanie podwozia sprayem Motipa (wiśniowy metalik) - owszem, poszedłem troszkę na łatwiznę, ale efekt końcowy zdecydowanie na plus. Wg mnie jest tu bardzo dobre zestawienie kolorów i widać dużą dbałość o wykończenia i detale. Ależ sobie posłodziłem...(!)




Model w listopadzie 2008 roku zdobył złoty medal w V Konkursie Plastikowych Modeli Redukcyjnych w Katowicach oraz wyróżnienie w Krakowskim Festiwalu Modelarskim we wrześniu 2010 roku.


Relacja warsztatowa: Ford LTL 9000 Wrecker

Więcej fotek tutaj: Ford LTL 9000 Wrecker

Galeria: Ford LTL 9000 Wrecker













czwartek, 21 marca 2013

Freightliner FLD120 - 1:24 Italeri

Znów mamy sytuację, kiedy na warsztat wziąłem model, który był już kiedyś sklejony - tym razem padło na FLD120, od którego wszystko się przecież zaczęło...

Model, do którego wracałem kilka razy, w ostatecznej ocenie wygląda nawet nieźle. Najbardziej zadowolony jestem z silnika, który podrasowałem własnoręcznie wykonanymi przewodami. 

Malowanie bez żadnych zmian, z wyjątkiem ramy, która jest czerwona. Trochę żałuję, że nie pokusiłem się o jakieś kalki, ale to już inna historia...


Więcej fotek tutaj: FLD120

Galeria: FLD120










środa, 20 marca 2013

Leopard 1A2 - 1:35 Italeri

Rok 2008 rozpocząłem aż dwoma ambitnymi projektami - FLD120 i GMC, którymi chciałem koniecznie udowodnić światu (zupełnie nie wiem po co), że potrafię wykonać jeszcze lepsze modele, niż ten ostatni Mack. Niestety rzeczywistość szybko pokazała, że zabrnąć donikąd jest o wiele łatwiej, niż mogłoby się wydawać. Znów gdzieś straciłem wenę do pracy...

Leopard 1 to model, który kupiłem tylko i wyłącznie z ciekawości, tak po prostu, żeby na jakiś czas odpocząć. Model arcy-łatwy, choć troszkę nudny... Ale fajnie, że w kilka dni można wykonać pojazd od początku do końca.

Wybór skali oraz producenta był świadomy: bardzo dobre spasowanie części, gąsienice gumowe, elementy wcale nie takie małe, można się przyzwyczaić.

Malowanie Humbrol 155, 33, 191, 100, 53 plus lakier bezbarwny Revell nr 2. Spory dość problem, w przypadku pancerki, mamy ze śladami eksploatacji, które w tym przypadku są obowiązkowe. Na razie poćwiczyłem tylko "suchy pędzel", choć i tak ledwo ledwo... W mojej ocenie, jeśli chodzi o wykonanie, ten Leopard jest niezbyt udany.




Więcej fotek tu: Leopard 1A2


wtorek, 19 marca 2013

Mack RW713 Super-Liner - 1:24 Italeri

Czasem jest tak, że wychodzi ci wszystko dokładnie tak jak zaplanowałeś...




Patrząc na Superlinera z pierwszych wpisów tego bloga, trudno uwierzyć, że to ten sam model. Ale to prawda. Wykąpałem w krecie "staruszka Macka" i zbudowałem całkowicie nowy, w odmiennej zupełnie konfiguracji model (tzw. day cab tandem). Efekt końcowy: moim zdaniem super!!!

Potwierdzeniem mojej niemal euforii jest wyróżnienie, które w lutym 2008 roku otrzymałem za ten model na V Międzynarodowym Festiwalu Plastikowych Modeli Redukcyjnych w Bytomiu.

Wykonanie prawie identyczne jak poprzednika, z tą różnicą, że położyłem większy nacisk na okablowanie. No i wraz z odstawieniem tego modelu na półkę pożegnałem się definitywnie ze specyfikami firmy Model Master.












Więcej fotek tu: Mack RW713 Super-Liner



poniedziałek, 18 marca 2013

Diamond Reo - 1:25 AMT

Firma AMT znana jest z bardzo topornych wyprasek, ich jakość, a zwłaszcza ilość nadlewek potrafi nieźle wkurzyć, a jednak nie da się tych modeli nie lubić...




To miał być kolejny milowy krok w mojej karierze modelarskiej, a jednak skończyło się tylko i wyłącznie na chęciach. Model bardzo trudny i co najgorsze słabo spasowany. W sumie w efekcie końcowym wyszedł bardzo fajny i przyzwoity model, ale jego wykonanie przeciągnęło się zbyt długo w czasie i gdzieś ten zapał na porządne wykonanie go zniknął.

Malowanie standardowo: Humbrole 55 i 54, silnik 250, ale czarny na ramie, to już niestety średnio udany eksperyment z firmą Gunze (zbyt duża gęstość farby). Model uzbrojony w okablowanie, celowo wykonany z kabiną dzienną i bez oświetlenia na dachu. Utwardzenie za pomocą lakieru bezbarwnego Model Master.

Diamond Reo był na kilku wystawach, ale tak jak przeczuwałem, na nikim większego wrażenia nie zrobił...

Więcej fotek tutaj: Diamond Reo

Galeria: Diamond Reo