środa, 26 listopada 2014

F8F-2 Bearcat - 1:48 Hobby Boss

Znów warsztat zbyt rozległy w czasie i w końcu brak koncepcji na porządne wykończenie tego na prawdę ciekawego modelu. A szkoda, bo od Hobby Bossa dostajemy bardzo przyjemny model.




Skromna jak na skalę 1:48 liczba elementów, ale za to wszystkie idealnie pasujące do siebie. Ja go wykonałem w malowaniu Navy Blue 77 z palety Humbrola i celowo zrezygnowałem ze zbyt ostrej przecierki suchymi pędzlami. Kalki bardzo dobrze się ułożyły i jak się tak zastanawiam, to model praktycznie nie ma żadnych wad.

Więcej fotek tutaj: F8F-2 Bearcat








środa, 12 listopada 2014

Mitsubishi J2M3 Interceptor - 1:48 Tamiya

Pierwszy Japończyk w mojej kolekcji, choć pomalowany przeze mnie w barwach 116, 147, 33, 24 i 27004 z palety Humbrola, co się ma nijak do oryginału.




Wizualnie bardzo mi się ten model podoba, w pudełku mamy dwie wersje kalkomanii  oraz dodatkowego pilota (plus tego oczywiście w kabinie:)).

Gabarytowo jest to dość duży model jak na tę skalę, troszkę krótkawy, a stosunkowo szeroki (w kabinie chyba jest dużo miejsca - tak mi się wydaje). Spasowanie elementów, jak to u Tamki - na bardzo dobrym poziomie, wszystkie części bardzo wyraźnie odwzorowane i nie wymagają praktycznie żadnej dodatkowej obróbki. Sporo oklejania wymaga jedynie oszklenie kokpitu, ale nawet sobie nieźle z tym poradziłem.

Znów, odnoszę wrażenie, trochę pogubiłem się, jeśli chodzi o koncepcję brudzenia. Zwłaszcza od spodu chyba się za bardzo zagalopowałem...

Model z góry i od spodu ma nałożone trzy warstwy, a potem standardowo sidolux, kalki, brudzenie na mokro, lakier bezbarwny matowy i brudzenie na sucho. Dodam jeszcze, że jego cena jest niezwykle atrakcyjna, tak więc wystawiam mu bardzo wysoką notę.

Galeria: Mitsubishi J2M3 Interceptor










środa, 28 maja 2014

F6F-3 Hellcat - 1:48 Eduard

Kolejny bardzo duży model jak na skalę 1:48, w malowaniu niestety RAF blue, ale jakby to powiedzieli laicy tematu - to szczegół. Dla mnie ta już jakiś czas przecież trwająca przygoda z lotnictwem, to wciąż tylko zabawa, stąd też tak mała u mnie dbałość o detale.




A zabawa jest konkretna, zwłaszcza, że Eduard jest naprawdę bardzo przyjemny w sklejaniu, a w przypadku tego Hellcata - to już prawdziwy rarytas. Części wręcz idealnie spasowane, wymagające śladowej obróbki, dzięki czemu model właściwie skleja się sam.

Ja z tej całej euforii trochę się zagalopowałem i po prostu za bardzo ten model ubrudziłem. Malowanie 96, 109 i 147, kokpit 33 z domieszkami 155, 191 i 160. Potem dwa razy sidolux, kalki, znów sidolux, brudzenie na mokro, trzy warstwy matowego kleru nr 2 Revella i suchy pędzel.

W pudełku mamy opcję ze złożonymi skrzydłami i dwa rodzaje kalkomani. Słowem - same plusy i to za stosunkowo niską cenę. Polecam!!!

Więcej fotek na: F6F-3 Hellcat







 


piątek, 23 maja 2014

P-39N Airacobra - 1:48 Eduard

Bardzo mały gabarytowo model, jak na skalę 1:48, ale i tak moje pierwsze spotkanie z firmą Eduard zaliczam do udanych. W pudełku dostajemy sporo bonusów. Mamy wersję N oraz L i to w aż sześciu wersjach malowania, dzięki czemu jest w czym wybierać. Dostajemy też blaszki do kabiny pilota, ale ja pozostałem jednak przy plastiku i zwykłej kalkomanii, no i sporym ułatwieniem jest komplet masek do kabiny pilota, dzięki czemu zyskujemy sporo na czasie.




Ogólnie bardzo ciekawy model o prawie idealnej sklejalności. Malowanie Humbrolami gł. 155 i 147, z niewielkimi dodatkami 33 i 191. Kalki mimo dwóch warstw sidoluxu i sporej ilości (jak widać niedostatecznej) tamiyowskiego zmiękczacza nie we wszystkich miejscach się dobrze ułożyły, ale na szczęście po pobrudzeniu modelu nie rzuca się to tak bardzo w oczy.

Na koniec minusy. Największy za tendencję przechylania się modelu do tyłu, pomimo dość sporego obciążenia przodu. Najlepiej dla pewności dodatkowo obciążyć pilota i zewnętrzny zbiornik paliwa. Mimo wszystko - polecam!!!

Więcej fotek na: P-39N Airacobra










poniedziałek, 28 kwietnia 2014

P-40M Kitty Hawk - 1:48 Hobby Boss

Bardzo ładny wizualnie model i znów ukłony dla producenta za wzorcowe spasowanie elementów. To wszystko sprawia, że czerpie się z modelarstwa tylko i wyłącznie same przyjemności.




W pudełku otrzymujemy bardzo małą liczbę elementów, co sprawia, że model właściwie klei się sam. Kalkomanie dla wersji amerykańskiej i brytyjskiej - obie wersje ze szczękami rekina. Liczba kalek też ograniczona do minimum... dzięki temu właśnie mamy bardzo niską cenę zestawu.

Malowanie niestety troszkę zepsułem (dwie warstwy, to przynajmniej o jedną za mało), ale jest to jakaś nauczka na przyszłość(!) Kolorystyka: Humbrol olive drab plus red brown, a na spodzie light grey.

Model, choć nie było takiej potrzeby, dosyć mocno obciążyłem z przodu. Sporo pracy trzeba włożyć w szybki, ale to co najpiękniejsze potem, to, że można je potem osadzić bez użycia kleju.

Idealny produkt dla początkujących, no i dla takich leniuchów, jak ja:) Stawiam 10 pkt w skali do 10-u.

Więcej fotek tutaj: P-40M Kitty Hawk





 




poniedziałek, 7 kwietnia 2014

P-51D Mustang - 1:48 Hobby Boss

Ciąg dalszy cyklu "modelarskie przedszkole", czyli samoloty:)




Producent, wydaje mi się troszkę przesadził i już chyba bardziej na łatwiznę nie da się pójść. Model bardzo prościutki, w wypraskach tylko kilka elementów, ale za to wykonane wzorcowo. Wszystkie elementy tak idealnie spasowane, a części trzymają się praktycznie bez kleju - czegoś podobnego jeszcze nie widziałem.

W pudełku dostajemy dwa rodzaje kalkomanii na dwa różne sposoby malowania. Ja wybrałem oczywiście malowanie najbardziej słuszne: 155 na górę i 191 na spód (z palety Humbrola oczywiście). Z lenistwa nie dałem pod silver podkładu i potem troszkę się to na mnie zemściło, ale po utwardzaczach i przecierkach nawet tego tak bardzo nie widać.

Uwaga, instrukcja zawiera dwa poważne błędy. Golenie  i osłony należy zamocować odwrotnie.

Model wręcz idealny dla początkujących. Mnie się bardzo podoba. Więcej fotek na: P-51D Mustang




 





poniedziałek, 31 marca 2014

F4U-4B Corsair - 1:48 Academy

Ależ fantastyczny model!!! Zupełny przypadek sprawił, że wszedłem w jego posiadanie i proszę, same superlatywy jedynie mi przychodzą na myśl. Kto by pomyślał?




Spasowanie części super, trudność sklejania właściwie żadna, liczba elementów nie porywa, a nie przypuszczałem, że w tak małym pudełku może mieścić się taki wielkolud. Tak, jak na skalę 1:48, to rozmiary ma raczej spore. Nafaszerowałem go trochę ołowiem, żeby zwiększyć jego wagę (mam nadzieję, że golenie to wytrzymają(!)).

Kabina pilota raczej uboga więc też nie zagłębiałem się znacznie w temat, natomiast model ma duże powierzchnie do malowania i spore kalki, no trzeba po prostu do tego przywyknąć. Trzy cienkie warstwy Navy Blue 77 z palety Humbrola znakomicie załatwiło sprawę. Dosyć głębokie linie podziału sprawiają, że praca przy nim to prawdziwa przyjemność.

Mamy tu śladowe ilości czarnego 33 i zielonego 117 oraz metalizery 53 i 54. Dwie warstwy sidoluxu, kalki nałożone za pomocą tamiyowskiego specyfiku Mark Fit, znów sidolux, brudzonko na mokro, dwie warstwy matu Revella Nr 2 i na koniec przecierka suchymi pędzlami. Polecam zdecydowanie. Idealny model dla początkujących, albo dla kogoś jak ja, kto nie przepada za lotnictwem:)

Więcej fotek na: F4U-4B Corsair



 
 
 





sobota, 29 marca 2014

C-47 Skytrain - 1:72 Italeri

Na wstępie wyjaśnię, że PLL "LOT" nigdy nie używało takiego malowania. Początkowo miałem tego skytraina wykonać jako model wojskowy, stąd błękit lotniczy 65H na spodzie, ale ostatecznie zbyt mała liczba kalek pchnęła mnie ku temu, by jednak wykonać malowanie cywilne. Dodam jeszcze, że model nabyłem całkiem przypadkiem za 20 zł, co tłumaczy w ogóle moje ukierunkowanie (mam nadzieję, że chwilowe) na lotnictwo.




Model bardzo przyjemny w sklejaniu, choć liczba elementów w pudełku nie powala, dość duży jak na skalę 1:72. Ja go pokryłem od góry 191H z niewielkimi dodatkami czarnego 33H. Model jest z lat 50-ych, więc dosyć mocno go upaćkałem w miksturze brudzącej, utwardzenie tradycyjnie revellowskim clear-matem nr 2.

Części bardzo dobrze spasowane, polecam zdecydowanie początkującym modelarzom. Więcej fotek na: C-47 Skytrain









czwartek, 27 marca 2014

DAF 95XF - 1:24 Italeri

Kolejny model w moim dorobku odnowiony ze starego złomu modelarskiego i dobrze, bo znów mam podwójną satysfakcję z wykonania dość ciężkiej,  jakby nie było, pracy.




Warsztat za długo rozwleczony w czasie i niestety kończony na szybko, właściwie już bez większej motywacji, także do pewnego momentu mamy tu solidnie wykonane podzespoły z mnóstwem dodatków (m. in. kabelki itp.), a potem to już tylko "prostota" w dosłownym znaczeniu tego słowa.

Model z zewnątrz wygląda "ubogo", ale tak na prawdę ma sporo elementów wykonanych dodatkowo, począwszy od podwozia, na silniku skończywszy (tak, wsadziłem pod maskę silnik od Scani). Malowanie - można powiedzieć standardowe - Humbrol 55, natomiast rama 77. Kabina niestety pozostawia wiele do życzenia, farbka zważyła się od starości i wygląda jak wygląda, czyli średnio. Na dodatek zapodziały mi się gdzieś osłony międzyosiowe:(

Więcej grzechów nie pamiętam, a po tak długiej produkcji, to najbardziej cieszę się jednak z tego, że model już stoi na półce.


Więcej fotek można znaleźć na: DAF 95XF