Dość nieoczekiwana i szybka produkcja kolejnego modeliku, który powstał ze złomu modelarskiego. Był on ot tak sobie niechlujnie
sklejony, nie pomalowany, upaćkany klejem, więc postanowiłem tchnąć w
niego nowe życie...
Po kąpieli w krecie i złożeniu na nowo
model nabrał rumieńców. Ta cała masa dodatków, to mój świadomy pomysł. Model
raczej mało wiarygodny, kalki to zupełnie inny okres, niemieckie beczki
itp., ale czas przy nim spędzony - super!
Malowanie oczywiście pędzelkiem,
głównie Humbrole 55, 33 i 26. Utwardzenie lakierem bezbarwnym Revella Nr 2.
Brudzenie farbkami plakatowymi Astra oraz suchy pędzel. Figurka z żywicy, dokupiona oddzielnie.
Więcej fotek tutaj: M4 Sherman
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz