...I oto proszę, dostajemy od AMT bardzo ciekawie prezentujący się model, z dość trudnymi kalkami, ale w efekcie finalnym, robiącymi właśnie to niesamowite wrażenie. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do tego modelu, odłożyłem go nawet na kilka miesięcy, ale w końcu zrealizowałem projekt w malowaniu i brudzeniu dokładnie takim, jakim chciałem.
W pudełku, jako gratisy, dostajemy bardzo dużo kalek (można wykonać kilka wersji), są one jednak bardzo "toporne" w nakładaniu, nawet po użyciu zmiękczacza. Jest też wycinek z kartonu, który można sobie skleić jako imitację pudełka... Instrukcja, do czego zdążyłem się już przyzwyczaić, mało czytelna. Ale mimo wszystko model oceniam na plus. Malowanie pędzelkiem daje radę:)
Galeria zdjęć: Peterbilt 352
Relacja warsztatowa: Peterbilt 352
Więcej fotek TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz