wtorek, 8 kwietnia 2025

Meeting Modelarski Pojazdów Cywilnych - Ogrodzieniec 2025

Blisko domu, możliwość wystawienia całej kolekcji i przede wszystkim jednodniowe wydarzenie - te aspekty zadecydowały, że Ogrodzieniec wpisałem do swojego kalendarza już prawie dwa miesiące temu. Teraz nie żałuję, bo impreza świetna!!! 

Miejscówka super, sporo miejsca na stołach i co najważniejsze - między nimi. Bardzo wielki plus za atrakcje dodatkowe: przede wszystkim darmowy serwis kawowy + placuszki, przysłowiowy talerz ciepłej zupy, symulator jazdy (rewelacja!!!), stoisko z kartonówkami dla najmłodszych, wykłady warsztatowe, stoiska handlowe... Na zewnątrz imprezy towarzyszące: koncerty, jarmark przedświąteczny i przede wszystkim zlot klasyków. Myślę, że jakby była lepsza pogoda, to można by tam siedzieć i do wieczora.



381 modeli, w tym moje 23 ciężarówki. Fajnie, że mogłem je pokazać i fajnie, że była naprawdę ogromna ilość odwiedzających. Sporo ciekawych osób, rozmowy się kleiły i niektóre nawet całkiem fajnie. Ja sam oczywiście postanowiłem zabawić się w jurora i ufundowałem tzw. "panki-durmanki" czyli medale przyznane za - moim zdaniem - najlepsze eksponaty wystawy.  Co do jednego nie miałem wątpliwości: Ford Transit mk2 - zdecydowany nr 1:



Drugi w zasadzie też: Ford C-800 Custom:



Natomiast pozostałe dwa? Hm... totalnie nie wiedziałem co wybrać i na początku miałem chyba z dziesięciu faworytów. Pomyślałem jednak, że skoro Julia lubi pickupy, to pewnie chciałaby, żebym tak wybrał, a więc nr 3: GMC Pickup:



Czwarty natomiast, to Porsche GT3, wyróżniony chyba ze względu na położony lakier i w ogóle ogólny design. Potem jednak ugryzłem się w język, bo można było dać to czwarte wyróżnienie jakiemuś juniorowi, albo w ogóle za motocykl, ale było już za późno, żeby to wyprostować. Będę pamiętał następnym razem, żeby koniecznie wziąć to pod uwagę (albo zamówić więcej medali).



Na koniec okazało się, że moja Scania 164L też dostała statuetkę "Super Car" od jednego z uczestników :)



Ogólnie podsumowując impreza bardzo bardzo super i nie żałuję ani chwili tam spędzonej. Wierzę też, że będzie się rozwijać, bo jest potencjał i przede wszystkim grupa zapaleńców Scale Masters, którzy - widać to gołym okiem, wkładają całe serce w to, co robią. Tak więc: do zobaczenia za rok? Miejmy nadzieję, że TAK!






wtorek, 17 grudnia 2024

American Cars Scale Models

Czasopismo modelarskie, z którym współpracuję od maja 2024.

Wszystko zaczęło się od przypadku, a potem przerodziło w konkretną i rzeczową współpracę. Na początek pokazaliśmy Chevy Titan 90 (str. 36-37):


ACSM_3/2024




...a potem w grudniu ukazał się Ford LTL9000 Wrecker (str. 44-45):


ACSM nr 5/2024




Ciąg dalszy (mam taką nadzieję) wkrótce...


PS

Wszystkie wydania czasopisma dostępne są tu: ACSM


piątek, 31 maja 2024

I'm still alive :)

3 maja 2024 roku dołączyłem do grupy modelarskiej ModelTruckBuilder.com gdzie zamieszczam moje stare fotki z modelami. Tak, wspomnienia powracają, a dzięki internetowi mogę to wszystko pokazać nie wychodząc z domu. Jest super!!!

Mój profil: ZOBACZ





wtorek, 3 kwietnia 2018

PzKpfw II - 1:35 Tamiya


Brat bliźniak z poprzedniego tematu, tyle że w innym malowaniu. Od razu się też wytłumaczę, że kamuflaż wykonałem wg własnego pomysłu i nijak się on ma do rzeczywistości. Chodziło mi po prostu o całkiem inny efekt końcowy, niż u poprzednika.




Model po renowacji, miał kilka wcześniej sklejonych i pomalowanych części, momentami z bardzo dużym naddatkiem farby. Brakuje mu też, jak widać, klapy od włazu wieży i piast do tylnych kół (choć w tym przypadku zastąpiłem je piastami własnej produkcji).

W rezultacie, pomimo braku odpowiedniej ilości czasu, wyszedł bardzo fajny model. Na uwagę zasługuje fakt, że wszystkie części, nawet te najbardziej wymęczone przez poprzedniego właściciela, pasują do siebie idealnie. O wiele bardziej też podoba mi się to malowanie w ciapki. Jest na pewno wygodniejsze do nakładania śladów eksploatacji, a zwłaszcza przecierek suchymi pędzlami.

 


 




piątek, 30 marca 2018

PzKpfw II - 1:35 Tamiya


Model po renowacji, odkupiony za symboliczną złotówkę...

Niewiele mogłem z niego wyciągnąć, bowiem był fragmentami już pomalowany i miał kilka błędów: m. in. koła napędowe przyklejone z tyłu i wieżę, czego bardzo nie lubię, osadzoną na stałe. Nie miałem zamiaru bawić się w całkowite rozklejanie, moczenie w Krecie itp., po prostu wykończyłem go w miarę szybko i powiedzmy, że "uratowałem od zapomnienia".

Model, jak na skalę 1:35 jest bardzo mały i to zapewne tłumaczy, dlaczego do tej pory omijałem tego typu pojazdy szerokim łukiem. Nie mniej mam teraz poczucie spełnionego obowiązku, a przyznam się szczerze, mam takich modeli "z odzysku" jeszcze kilka, więc pracę nad nimi potraktuję jako misję do spełnienia.